niedziela, 16 września 2012

Prolog


Piękny chłopak uśmiechną się i złapał ją za rękę. Ona cieszyła się że znowu są razem. Teraz znowu sie śmiali i przytulali, i kiedy chciał ja pocałować ….
Drrrrrrrrrr…….
Cholera – Pomyślała Camille.
Dziś jest pierwszy dzień po jej przeprowadzce do tego miasta.i Była tym bardzo przerażona bo nie jest taka jak reszta jej rówieśników więc napewno będzie ciężko znaleźć jej jakiś przyjaciół. Na szczęście są jeszcze wakacje więc się tym nie martwi.
Wstała , umyła się i zjadła śniadanie po czym wskoczyła w swój dres do biegania, wzięła klucze i cicho wymknęła sie z domu, żeby nie obudzić rodziców. Wychodząc z domu na drugiej stronie ulicy stało piękne , czerwone auto , a koło niego chłopak bez koszulki i boso. Polerował swoje autko z miłością w oczach, wyglądał jakby zaraz miał je pocałować. Cam uśmiechnęła sie do siebie. Odbiegając w stronę parku poczuła na plecach czyjś wzrok, odwracając sie zobaczyła wpatrzone w siebie brązowe oczy. Jeszcze raz się uśmiechnęłam i pobiegłam dalej.
Biegała chyba pół godziny cały czas rozglądając się po parku chcąc zapamiętać najwięcej szczegółów. Usiadła na ławce żeby chwilę odpocząć i tak jakoś oczy jej sie zamknęły.
Obudziła się dwie godziny później w tym samym miejscu , lecz nad nią siedział blondyn z zagadkową miną.
- Przepraszam że pytam, ale… czy ty nie masz domu ? – Zapytał i zrobił się czerwony jakby zapytał o jakiś wstydliwy temat .
- Mam dom po prosu byłam bardzo zmęczona i tak jakoś zasnęłam. – Powiedziała na co blondyn szeroko się uśmiechną.
- Uhhh – odetchnął . – Jestem Niall . A ty ?
- Camille , ale wszyscy mówią mi Cam. - odpowiedziała grzecznie na pytanie .
- A więc Cam , masz ochotę na koktail czekoladowy ? – Zapytał z łobuzerskim uśmiechem .
Pokiwałam głową i wstałam . Szliśmy spokojnie rozmawiając, i śmiejąc się z kumpli Nialla z którymi mieszka.
Weszli na ulicę na której mieszka i się zatrzymała.
- Niall, mieliśmy iść do ciebie … -zaczeła na co chłopak sie uśmiechną.
- Widzisz tamtą czerwoną terenówkę ? Tam idziemy. – Powiedział wskazując auto naprzeciwko mojego domu . Przełkneła ślinę i  poszli dalej .
Niall otworzył drzwi i weszli do domu . Przeszli przez przedpokój i znaleźli się w kuchni. Niall poszedł do lodówki a Camille usiadła przy wysepce. Niall postawił przed nią wielki pucharek koktajlu czekoladowego z bitą śmietaną i truskawkami.
- Wow ! Wygląda pięknie. – Powiedziała i od razu zaczęła jeść .
- Piękny deser dla pięknej dziewczyny. – Wypowiadając te słowa cały się zaczerwienił.
Uśmiechneła się do niego z wdzięcznością. Z góry domu zaczeły dochodzić dziwne dźwięki, jakby dzikie zwierzęta uciekły z ZOO.
- O chłopcy się obudzili. – Niall wyjaśnił  dźwięki dochodzące z góry. Cam zaczeła się śmiać w głos na co Niall jej zawtórował.
Nagle w kuchni pojawiło się czterech półnagich chłopców.
- Witajcie panowie – Przywitał sie Niall , a Camille im pomachała. – To jest Cam , znalazłem ją śpiącą na ławce w parku i pomyślałem że wezmę ją do domu.
- Jak … Jak to znalazłem ? – Zapytał chłopak z burzą loków na głowie i przerażeniem na twarzy.
Niall wybuchł histerycznym śmiechem.
- Chłopaki żartuje ! Camille mieszka naprzeciwko i spotkałem ją w parku jak spała na ławce , zaprosiłem ją do nas.
Z chłopaków uleciało powietrze i zaczeli się przedstawiać.
- Jestem Harry – Powiedział chłopak z lokami.
- Ja jestem Louis – Teraz przed oczy Cam wskoczył uśmiechnięty chłopak w spodenkach w paski .
Camille uśmiechnąwszy się do niego przeniosła wzrok na poważnego chłopaka.
- Jestem Liam. – Powiedział ten poważny.
- Jestem Zayn i chyba już cię gdzieś widziałem. – Zayn nigdy by nie zapomniał tych blond włosów powiewających na wietrze jak rano odbiegała w stronę parku.
- Widziałam jak o 4 rano polerowałeś swoja terenówkę. – Powiedziała pewnie Cam.
Jak padły te słowa z ust Camille chłopcy zaczeli się śmiać z kolegi.
- Malik nie wiedziałem że aż tak kochasz to auto. – Zaśmiał się Harry
- Jakiś ptak osrał mi przednia szybę miałem to tak zostawić  ? – Bronił się Zayn.
Camille spodobało sie jak chłopcy dogadują się między sobą.
Może nie będzie tu tak źle. – Pomyślała.
Bing Dong ! Bing Dong !
Wszyscy obrócili się w stronę drzwi. Cam poszła za Niallem czując na sobie wzrok mulata.
Kiedy drzwi się otworzyły Camille zobaczyła tam swoich rodziców.
- Camille co ty tu robisz ?! – Pani Brauce wudała się przerażona widokiem córki w towarzystwie czterech pół nagich chłopaków i prawie przytulona do Nialla.
- Mamo ja…. Poznaj proszę moich nowych kolegów – Camille pięknie uśmiechneła się do rodziców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz