niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 1 (druga część)

Naill chłonął wzrokiem cały dom dziewczyny , chciał zapamiętać jak najwięcej, bo nie wiedział kiedy znowu do niej przyjdzie.
  - Masz ochotę na coś słodkiego ? - Camille zapytała grzecznie , na co chłopak zerwał się z krzesła i wylądował twarzą na ziemi , dziewczyna wybuchła głośnym śmiechem.
  - Co cię tak śmieszy ? - zapytał bardzo poważnym tonem , na co Cam śmiała się jeszcze głośniej. Po chwili Horan zaczął się śmiać z nią . Ze śmiechu wyrwał ich dźwięk dzwonka do drzwi, blondynka wiedziała że przyszła jej nowa "opiekunka lub opiekun" więc ruszyła posępnie do drzwi. 
  - No cześć mała . - Na dźwięk tego głosu zza jej pleców wybiegł Horan z ustami pełnymi żelek.
  - Lou ! - Niall zrobił kolejną śmieszną minę i popatrzył na swojego przyjaciela .- Co cię tu sprowadza ? - widać nie tylko ja chcę wszystko wiedzieć.
  - Praca . - Odparł dumnie chłopak. - Od dziś jestem opiekunem naszej sąsiadki.- Camille myślała że zaraz zemdleje. Jej rodzice nigdy nie zatrudniali takiego młodego chłopaka , zawsze to było ktoś po 50-tce.
  - Spokojnie ! - Wykrzyknął śmiejący się Louis. - Będzie fajnie . - posłał mi przepiękny uśmiech . 
  - Noo ! - Horan zwrócił na siebie uwagę Tomlinsona , nie wiedział co to znaczy. - Co robimy ? - zapytał zacierając dłonie w komiczny sposób. 
  - Przykro mi kolego ale muszę cię przegonić . - poważny ton w ogóle nie pasował do wesołej twarzy Lou. - Według papierka który podpisałem wczoraj nie może w domu przebywać żaden chłopak, na którego obecności nie wyrazili zgody państwo Brauce. - Blondynowi dosłownie opadła szczęka , mi zresztą też. W życiu nie słyszałam żeby rodzice kazali podpisywać coś opiekunką. Louis popatrzył chwilę na nas i zgiął się w pół , zaczynając śmiać.- Ha ha ha .. Żebyście.. Ha ha ha .. Widzieli .. Ha ha ha .. Swoje miny .. Ha ha ha .. 
  - Tomo jak mogłeś ?! - Horan zrobił obrażoną minę i odwrócił się do przyjaciela plecami.- Nie odzywam się do ciebie. - Powiedział i wszedł z powrotem do mojego domu. Louis przestał się już śmiać i zwrócił śię do mnie.
  - Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem dostać tą pracę. - Tomlinson popatrzył mi głęboko w oczy i się uśmiechnął. 
  - A to czemuż ? - Oparłam się o framugę drzwi i skrzyżowałam ręce na piersi.
  - No bo chciałem cię lepiej poznać . - Przybliżył się do mnie kawałek i nakręcił na swój palec kosmyk moich włosów. To mnie zamurowało. 
  - Yhm.. Nie wiedziałam co powinnam powiedzieć . - To może wejdziesz do środka, a jak zdążymy to może zostanie dla nas kilka żelek . - Uśmiechnęłam się do niego i popatrzyłam na jego piękne zielonoszare oczy.
  - Jak znam Nialla to już nie zostawił nic. - przecisnął się koło Cam chichocząc . Stałam jeszcze chwile przed domem i patrzyłam w  niebo , drzwi zamknęłam kiedy usłyszałam za mną kroki. 
  - Coś się stało Camille ? - Louis stał tuż za mną , czułam jego oddech na mojej szyi. Szybko się odwróciłam i wpadłam mu w ramiona. Popatrzyłam na niego wielkimi oczami.
  - Przepraszam, przepraszam ! - Bardzo szybko się od niego odsunęłam i poszłam do kuchni gdzie czekał na nas Niall zjadający ostatnią żelkę.  - Miło że coś dla nas zostawiłeś. - Powiedziała Cam z wielkim uśmiechem żeby ukryć swoje przerażenie tym co stało się przy drzwiach . 
  


CDN....

wtorek, 25 września 2012

Rozdział 1 (część pierwsza)

      Camille wychodziła cicho z domu uważając żeby nie obudzić rodziców, bo za godzinę muszą wstać do pracy. Wczoraj kiedy rodzice wyciągali ją z domu chłopaków, Niall obiecał jej że rano pójdzie z nią do parku pobiegać. Dziewczyna nie sądziła że  że zobaczy blondyna przed swoimi drzwiami dopóki pusty papierek po batonie  Marsie nie wylądował w jej śmietniku.
  -Dzień dobry. - Przywitał się grzecznie Niall , zaszczycając ja swoim wspaniałym uśmiechem. -Dziś może dołączyć do nas mój serdeczny kolega Zayn , ale to straszny śpioch więc nie sądzę że się obudzi.- Mówiąc to popchnął ją w stronę parku.
  - Masz ochotę się na mały wyścig ? - Cam chciała się zabawić , wiedząc że i tak wygra z blondynem. - Pamiętasz na której ławce mnie znalazłeś ? - Zapytała dziewczyna z szerokim uśmiechem.
  - W życiu mnie nie dogonisz dziewczynko - Horan wypowiadając te słowa do razu puścił się biegiem przed siebie. Camille była dobra biegaczką nawet bardzo dobrą więc bez żadnego problemu wyprzedziła już i tak zmęczonego chłopaka i przysiadła na ławce śmiejąc się cicho.
  - Ha ha ! - Zaśmiała się głośniej. -Wygrałam.
Niall zrobił wielkie oczy.
  - Ale.. Ale.. Ale jak ty to zrobiłaś ? - biedak był bardzo przejęty przegraną.
Uśmiechneła się do niego promiennie i dała mu buziaka w policzek.
  - Wracamy ? - Zaczeła dziewczyna , a chłopak momentalnie posmutniał. Chciał spędzić z tą zielonooką dziewczyną jak najdłużej .
  - Wiesz , bo ja ... zapomniałem klucza a chłopaki na pewno jeszcze śpią.. Zaczekasz ze mną  ? - Zapytał z nadzieją w oczach . Dziewczyna chwile mu się przyglądała , a kiedy na jej twarzy pojawił się uroczy uśmiech wiedział że go nie zostawi.
  - Masz może ochote przyjść do mnie ? - Zaproponowała blondynka. Niall niebieskie oczy chłopaka były zaciekawione i zaskoczone.
  - A twoi rodzice ? - Wkońcu dał upust swojej ciekawości.
  - Moi rodzice powinni być już w drodze do pracy . Oni pracują w Brimingham .To dosyć daleko stąd . - Dziewczyna poszarzała na twarzy, Niall zobaczył że jest jej przykro że rodzice wyjechali .
  - I co oni codziennie dojeżdżają ? - zapytał blondyn chcąc zaspokoić swoją wielka ciekawość .
  - Nie , wracają tylko w weekendy. - odpowiedziała bo nie widziała sensu w ukrywaniu prawdy. - W reszte dni będzie do mnie przyjeżdżać jakaś opiekunka albo opiekun. - Zaśmiała się .
  - W taki razie już się nie martwię i z chęcią zobaczę jak mieszkasz. - Niall uśmiechną się i wziął ją pod rękę jak prawdziwy dżentelmen.



_______________________________________________





Na razie dodaje tylko tyle bo nie mam kiedy dodawać .
Mam nadzieję że początek 1 rozdziału spodoba się wam .
Nie martwcie się że to jest takie krótkie :) to tylko 1/5 tego co napisałam .  
Prosze o komentarze i ciepło pozdrawiam Carolineex33






niedziela, 16 września 2012

Prolog


Piękny chłopak uśmiechną się i złapał ją za rękę. Ona cieszyła się że znowu są razem. Teraz znowu sie śmiali i przytulali, i kiedy chciał ja pocałować ….
Drrrrrrrrrr…….
Cholera – Pomyślała Camille.
Dziś jest pierwszy dzień po jej przeprowadzce do tego miasta.i Była tym bardzo przerażona bo nie jest taka jak reszta jej rówieśników więc napewno będzie ciężko znaleźć jej jakiś przyjaciół. Na szczęście są jeszcze wakacje więc się tym nie martwi.
Wstała , umyła się i zjadła śniadanie po czym wskoczyła w swój dres do biegania, wzięła klucze i cicho wymknęła sie z domu, żeby nie obudzić rodziców. Wychodząc z domu na drugiej stronie ulicy stało piękne , czerwone auto , a koło niego chłopak bez koszulki i boso. Polerował swoje autko z miłością w oczach, wyglądał jakby zaraz miał je pocałować. Cam uśmiechnęła sie do siebie. Odbiegając w stronę parku poczuła na plecach czyjś wzrok, odwracając sie zobaczyła wpatrzone w siebie brązowe oczy. Jeszcze raz się uśmiechnęłam i pobiegłam dalej.
Biegała chyba pół godziny cały czas rozglądając się po parku chcąc zapamiętać najwięcej szczegółów. Usiadła na ławce żeby chwilę odpocząć i tak jakoś oczy jej sie zamknęły.
Obudziła się dwie godziny później w tym samym miejscu , lecz nad nią siedział blondyn z zagadkową miną.
- Przepraszam że pytam, ale… czy ty nie masz domu ? – Zapytał i zrobił się czerwony jakby zapytał o jakiś wstydliwy temat .
- Mam dom po prosu byłam bardzo zmęczona i tak jakoś zasnęłam. – Powiedziała na co blondyn szeroko się uśmiechną.
- Uhhh – odetchnął . – Jestem Niall . A ty ?
- Camille , ale wszyscy mówią mi Cam. - odpowiedziała grzecznie na pytanie .
- A więc Cam , masz ochotę na koktail czekoladowy ? – Zapytał z łobuzerskim uśmiechem .
Pokiwałam głową i wstałam . Szliśmy spokojnie rozmawiając, i śmiejąc się z kumpli Nialla z którymi mieszka.
Weszli na ulicę na której mieszka i się zatrzymała.
- Niall, mieliśmy iść do ciebie … -zaczeła na co chłopak sie uśmiechną.
- Widzisz tamtą czerwoną terenówkę ? Tam idziemy. – Powiedział wskazując auto naprzeciwko mojego domu . Przełkneła ślinę i  poszli dalej .
Niall otworzył drzwi i weszli do domu . Przeszli przez przedpokój i znaleźli się w kuchni. Niall poszedł do lodówki a Camille usiadła przy wysepce. Niall postawił przed nią wielki pucharek koktajlu czekoladowego z bitą śmietaną i truskawkami.
- Wow ! Wygląda pięknie. – Powiedziała i od razu zaczęła jeść .
- Piękny deser dla pięknej dziewczyny. – Wypowiadając te słowa cały się zaczerwienił.
Uśmiechneła się do niego z wdzięcznością. Z góry domu zaczeły dochodzić dziwne dźwięki, jakby dzikie zwierzęta uciekły z ZOO.
- O chłopcy się obudzili. – Niall wyjaśnił  dźwięki dochodzące z góry. Cam zaczeła się śmiać w głos na co Niall jej zawtórował.
Nagle w kuchni pojawiło się czterech półnagich chłopców.
- Witajcie panowie – Przywitał sie Niall , a Camille im pomachała. – To jest Cam , znalazłem ją śpiącą na ławce w parku i pomyślałem że wezmę ją do domu.
- Jak … Jak to znalazłem ? – Zapytał chłopak z burzą loków na głowie i przerażeniem na twarzy.
Niall wybuchł histerycznym śmiechem.
- Chłopaki żartuje ! Camille mieszka naprzeciwko i spotkałem ją w parku jak spała na ławce , zaprosiłem ją do nas.
Z chłopaków uleciało powietrze i zaczeli się przedstawiać.
- Jestem Harry – Powiedział chłopak z lokami.
- Ja jestem Louis – Teraz przed oczy Cam wskoczył uśmiechnięty chłopak w spodenkach w paski .
Camille uśmiechnąwszy się do niego przeniosła wzrok na poważnego chłopaka.
- Jestem Liam. – Powiedział ten poważny.
- Jestem Zayn i chyba już cię gdzieś widziałem. – Zayn nigdy by nie zapomniał tych blond włosów powiewających na wietrze jak rano odbiegała w stronę parku.
- Widziałam jak o 4 rano polerowałeś swoja terenówkę. – Powiedziała pewnie Cam.
Jak padły te słowa z ust Camille chłopcy zaczeli się śmiać z kolegi.
- Malik nie wiedziałem że aż tak kochasz to auto. – Zaśmiał się Harry
- Jakiś ptak osrał mi przednia szybę miałem to tak zostawić  ? – Bronił się Zayn.
Camille spodobało sie jak chłopcy dogadują się między sobą.
Może nie będzie tu tak źle. – Pomyślała.
Bing Dong ! Bing Dong !
Wszyscy obrócili się w stronę drzwi. Cam poszła za Niallem czując na sobie wzrok mulata.
Kiedy drzwi się otworzyły Camille zobaczyła tam swoich rodziców.
- Camille co ty tu robisz ?! – Pani Brauce wudała się przerażona widokiem córki w towarzystwie czterech pół nagich chłopaków i prawie przytulona do Nialla.
- Mamo ja…. Poznaj proszę moich nowych kolegów – Camille pięknie uśmiechneła się do rodziców.